środa, 7 lipca 2010

Z poślizgiem

Kochane moje wierne czytelniczki i komentatorki!
Bardzo Wam dziękuję za odwiedziny na blogu :-)
Przepraszam, że nie odpisywałam na komentarze, ale na skutek zawirowań życiowych kompletnie nie miałam czasu, ani nastroju na pisanie.
Czytałam z uśmiechem na paszczy to, co pisałyście pod poprzednim postem. Ale czasem jest tak, że słowa zamierają, zanim palce dotkną klawiszy.
Na pewno znacie to uczucie.
Takie obezwładniające.
Bezsensowność i bezsilność.
Chwilowo też mnie takie capnęło, ale jakoś się otrząsnęłam.
O szczegółach pisać nie będę.
Już jestem ogarnięta i normalna - o ile w moim przypadku w ogóle można o czymś takim mówić ;-).
Dzisiejszy wpis będzie jednak mega krótki.
Tak więc żeby nie przeciągać pokażę Wam wygraną w słodkiej zabawie u Eli

Prześmieszne ekoludki - zawieszki na komórkę :-)))
Zdjęcie jest z blogu Eli.
Oprócz nich, w kopercie była karteczka z miłymi pozdrowieniami i dwoma filcowanymi serduszkami :-)
Elu! Bardzo Ci dziękuję! :-))

Tak więc zgodnie z obietnicą, że będzie krótko - kończę wpis.
Idę czytać co u Was i odpowiedzieć na maile :-))
Buziaki!

24 komentarze:

  1. Trzymaj się Ato!Nie zamieraj z bezsilności.
    Ja także odebrałam przesyłkę od Eli i mam takiego ludka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie dobrze, musi być dobrze!!! Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne ekoludki
    a mnie też takie coś bezsilne dopadło - zmęczenie materiału remontem niekończącym się nastąpiło
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. To jakaś chyba epidemia jest z tymi zawirowaniami... U mnie też takowe się pojawiły i aby nie dać się dobijającej chwilowo rzeczywistości zdecydowałam się na RR...
    Dziękuję za zgłoszenie do zabawy :-) i za maila.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zamarłam!
    No... Może na chwilkę ;-)
    Ale już ożyłam.
    Dzień fizycznego tyrania w ogrodzie już mnie ustawił do pionu!

    OdpowiedzUsuń
  6. krótko lecz treściwie, gratuluję wygranej
    KonKata

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie tak coś misie dziwne wydawało (wydawały? ;), że Ata cicho siedzi. :> Ale jak już jesteś z powrotem, to bądź sobie normalnie nienormalna. A co sobie będziesz żałować! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasem zdarzają się takie chwile, ale najważniejsze, że już jesteś :)
    Gratuluję wygranej :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ato, nawet najdłuższa żmija mija, więc głowa do góry. A skoro zaglądasz na blogi, to Ci donoszę,że właśnie umieściłam na swoim blogu motylki podpatrzone u Ciebie.Dokładnie zrobiłam tylko tego z zielonego kordonku, resztę robiłam w ten sposób,że w ostatnim rzędzie słupków zrobiłam pełne tylko 4 motywy.Po złożeniu przyczepiłam tę spodnią warstwę leciutko nitką, z której był robiony motyl.
    Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ata no co ty...taki króciutki wpis?
    Powodzenia i głowa do góry...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie no, no nie bądź normalna! Bądź sobą znowu;)) Dobrze, że już lepiej - też tak mam aż nazbyt często, że i duch nieochoczy i ciało mdłe i też stwierdzam, że najlepsza na to jest praca fizyczna;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne ekoludki!
    Dobrze,że jestes i już piszesz!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję wygranaj. Mam nadzieję ,że jest już wszystko OK:)
    Gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. fajna wygrana!!! moje gratulacje!!!
    Mam nadzieję że wszystko się poukładało i częściej będziesz pisać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy długo, czy krótko...zawsze fajnie !

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję Wam za miłe i ciepłe słowa :-)
    Jestem i raczej będę - na złość moim wrogom ;-DD

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej Ata, mnie tez czasami tak dobija, wtedy wystarczy jakas fotke wstawic na pokrzepienie serc i poprosic czytelnikow o cieple komentarze. To poprawia nastroj, jak sie widzi zyczliwych ludzi :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ata, jak Ciebie nie ma dłużej, to ja tęsknię...bo tu mozna zawsze pewnikiem, jak w dym...i zawsze miło spędza sie czas, i humor murowany...miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ata, dobrze , ze terapia ogródkowa pomogła:)
    Życzę Ci samych pionów życiowych:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Eeee, tak to wiele z nas ma, ja jeszcze "zamarta" jestem:P
    Nie dawaj się zawirowaniom, pamietaj po co bloga masz:DD
    Pozdrawiam gorąco mimo zamarcia:DDDD

    OdpowiedzUsuń
  21. Atus, kochana jak ja się cieszę,że Ty już normalna jesteś:)))Uwielbiam czytać Twoje posty, więc takie dłuższe przerwy są zdecydowanie nie wskazane!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  22. Ato kochana,to pewnie te emocje silvexowe nerwy Ci struły,chociaż bezposrednio Cię nie dotykały... ale wracamy już do życia,wracamy.Dziękuję Ci za wsparcie.Ja cały tydzień na zastrzykach jechałam,bo ogłuchłam normalnie i Pani laryngolog powiedziała,że to od stresu:cD

    OdpowiedzUsuń
  23. znaczy się - nabiłaś armaty i piki naostrzone.
    W taki upał czasem trzeba przedrzemać by ruszyć dalej. Czekam na kolejne odcinki bloga!

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzięki kobitki!
    Wróciłam jak coś ;-))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)