poniedziałek, 8 listopada 2010

Smutek szarych dni...

Ten rok jest pechowy...

Musiałam uśpić Supła. To było 06 lipca. Nie pisałam o tym, bo jakoś nie miałam chęci...
Był ciężko chory. Zapadł w śpiączkę mocznicową. Odszedł nasz puchatek po 14 latach...


Została kocica zwana Brzydulą.
Pieszczocha z miękkim jak aksamit futerkiem. Kocia łagodność. Nigdy, nawet w zabawie nikogo nie drapnęła.
Dziś ok 10:30 zadzwonił mój tata i powiedział, że ktoś mi ją otruł. Leżała na podwórku, krzyczała i pluła krwią...
Wybiegłam z pracy, pojechałam do domu i zawiozłam ją do weterynarza.
Osłuchał ją.
Diagnoza:
-Tępe, bardzo silne uderzenie w klatkę piersiową. Ktoś albo ją kopnął, albo potrącił samochodem.
Rtg wykazał pęknięte prawie na całej długości płuco...
Nie miała szans...
Przeżyła Supła o 4 miesiące i dwa dni.
Była z nami 5 lat.

68 komentarzy:

  1. Szczerze Ci współczuję..Nieważne człowiek czy zwierzątko - gdy kochamy - to bardzo boli...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwierzqki domowe to jak członkowie rodzinki:( Bidulkie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutno mi się zrobiło.... Przykro bardzo jak odchodzi przyjaciel. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie mi przykro...Współczuję...

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, Atuniu, jak strasznie mi przykro. Przytulam Cię z całego serca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Smutne, to co napisałaś...Trzymaj się!!!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Współczuję utraty przyjaciół...

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz u Ciebie pobeczałam się nie ze śmiechu,jak to zwykle bywało,lecz ze smutku.Współczuję utraty "puchatków" :(

    OdpowiedzUsuń
  9. ja bym chętnie oddała temu co ją kopnął.... tak mi przykro kochana :(

    OdpowiedzUsuń
  10. żal mi zwierzątek i żal mi Ciebie.Sama mam ukochana kotkę...

    OdpowiedzUsuń
  11. oj przykro mi bardzo, tym bardziej, że to przez jakiegoś zwyrodnialca jeszcze cierpiała

    OdpowiedzUsuń
  12. Ato, przytulam Cię, to takie przerażające. Ogromnie przygnębiające jest cierpienie zwierząt.Wiesz, mój ulubieniec odszedł 16 sierpnia, a ja do dziś nie mogę się po tym pozbierać.Jedyną, choć nikłą pociechą był fakt,że odszedł ze starości, bez cierpień. A Brzydula to była bardzo ładna, Supeł zresztą też.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspolczuje wiedzac jak boli, przez dluzszy czas nasze koty nie dozywaly roku- trutka, choroba, lopata...Teraz mamy 2 uwiezione w domu, Luluka ma ok 6 lat, Lola ponad rok. Ale sen mi spedza z oczu Luna , mala kociczka ktora wychowalam od noworodka i zostala zawieziona na dzialke, na lepsze zycie...Zginela ...No nie moge...Nawet nie moge o tym napisac w moim blogu, wybacz, ze pisze to tu, ale to mi tak lezy na sercu, a nie kazdy moze to zrozumiec.Ato kochanie kotow zawsze konczy sie bolem, zawsze w takiej chwili obiecuje sobie ,ze nigdy wiecej nie wezme kota, a potem biore...a moze to on mnie wybiera...Och, nie wiem, trzymaj sie! Ag

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem nawet co naspisać :(
    Bo żadne słowa nie mogą wyrazić żalu jaki czuję. Trzymaj się Atko mocno i ciepło. Przeżyłaś z nimi wiele wspaniałych chwil i niech ogrzewają Ci teraz te wpomnienia serce jak najmocniej. Tulę :***

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mi przykro z powodu Twoich kotków :(. To już druga przykra wiadomość dzisiaj :(. Ten rok faktycznie mógłby się już skończyć.
    Przytulam wirtualnie ...

    OdpowiedzUsuń
  16. Rok jak rok...ale przytulam Cie mocno bo wiem co czujesz.przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiem co czujesz:( Uściski kochana:);*

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam nadzieje,ze teraz mi sie uda zamiescic komentarz.
    Przykro mi bardzo z powodu utraty kochanych kociakow:((
    To straszne jak czlowiek traktuje zwierzeta:(
    Przytulam mocno...

    OdpowiedzUsuń
  19. Przykro... Ciepłe myśli przesyłam...

    OdpowiedzUsuń
  20. mija siostra przez tydzień płakała jak uśmiliśmy naszego Dinga. on mi kiedyś uratował noge.

    OdpowiedzUsuń
  21. Popłakałam sie,straszne,bardzo współczuje i przyciskam Cie do serca

    OdpowiedzUsuń
  22. Ukochane zwierzaki tez pozostawiają po sobie pustkę...

    OdpowiedzUsuń
  23. Strasznie mi przykro.
    Bardzo wspolczuje.

    OdpowiedzUsuń
  24. Popatrzyłam tylko na swojego i od razu za serce ścisnęło... nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić...Bardzo mi przykro :(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Łzy płyną po moich policzkach.Smutne:( też mam 2 koty odpukać zdrowe. Zwyrodnialec który to zrobił powinien umrzeć w ten sam sposób Współczuje:( w pamięci zostaną na zawsze

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo jest mi przykro i współczuję z całego serca.
    Pozdrawiam, Jagodzianka.

    OdpowiedzUsuń
  27. Tak mi przykro Ata. To życie ostatnio jakoś mało łaskawe..., dla mnie też.

    OdpowiedzUsuń
  28. :( nie wiem co napisać. Chyba tylko tyle że są w kocim niebie pełnym mleka razem z moją Kotą. Ona czekała tam na towarzystwo Twoich Pieszczochów od 25 marca 2005. I na płacz zbiera mi się do tej pory....

    OdpowiedzUsuń
  29. rok temu musieliśmy uśpić naszą szarą kotę staruszkę (weterynaż nie dawał nadziei) a po miesiącu zostaliśmy obdarowani miesięcznym kociakiem, który teraz panoszy sie po domu
    przykro jak kocisko odchodzi .....
    pewnie robi miejsce następcy

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie mam żadnego zwierzaka w domu i tak się złożyło, że nigdy nie miałam i pewnie trudno mi wczuć się w Twoją sytuację. Podejrzewam jednak, że czujesz się tak jakby odszedł członek Twojej rodziny a to zawsze jest smutne i bolesne:(
    Tulę Cię.......

    OdpowiedzUsuń
  31. bardzo Ci współczuję ... Domowe zwierzaki to jak przyjaciele najbliżsi ... kiedy odchodzą to zostaje ból smutek i pustka ... przytulam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ojej.... zawsze ze smutkiem czytam o śmierci naszych małych przyjaciół.
    Bardzo Ci współczuję...

    Przytulam....

    OdpowiedzUsuń
  33. Mysmy w tym roku dwa psy pochowali :(
    Sciskam mocno!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo Ci współczuję.
    Wiem jak to jest, kiedy ukochany zwierzak odchodzi...
    Mój czarnuch Bambo rok temu poszedł do kociego nieba...Był z nami 15 lat.
    Wiem jak to boli.
    Mocno przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  35. Tak mi przykro.
    Mam cztery koty i psa i nie wyobrażam sobie siebie bez tych zwierząt, one są częścią mojego życia.

    OdpowiedzUsuń
  36. Strasznie mi przykro, biedny zwierzak.

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo Wam dziękuję kochane moje dziewczyny...

    OdpowiedzUsuń
  38. Biedne zwierzaki. Przeżyłam " na swoim" śmierc 4 kotów i psa. Został mi jeden przytulek.

    OdpowiedzUsuń
  39. Tak mi przykro Monika :-(
    Przytulam Cie do serducha Marta

    OdpowiedzUsuń
  40. Strasznie mi przykro...! Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja też w tym roku stracilam dwa koty, wiem co czujesz...
    Czasem jest tak,że zmagamy się w zyciu w wieloma problemami, jesteśmy silne, nie poddajemy się, walczymy do konca. I nagle zdycha, niby tylko, kot/pies. Tylko, czy aż? I porusza całą lawinę smutku i rozpaczy do tej pory tłumionej i trzymanej na sznurku. Przynajmniej w moim przypadku tak bylo...

    Pozdrawiam i tulę..

    OdpowiedzUsuń
  42. Kochana, tak mi przykro. Placze z toba.

    OdpowiedzUsuń
  43. Moniko jest mi niezmiernie przykro z powodu straty kotków.Wiem co czujesz ,dwa lata temu odeszła moja ukochana kocica Kizia i bardzo to przeżyłam miała 13 lat prawie tyle co Twój supełek

    OdpowiedzUsuń
  44. Naszego Myszaczka samochód potrącił w sierpniu... straciliśmy go po czterech dniach... przytulam :(

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  45. Ata, strasznie współczuję. Wiem jak ci musi być ciężko.
    Mi w tym roku życzliwi sąsiedzi wytruli 3 kotki karmiące młode, mieszkające u nas w piwnicy, oswojone, kochane i zadbane.
    Koty w świecie ludzi często niestety mają ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  46. Moniś, głaszczę Cię po głowie.... przytulam....

    OdpowiedzUsuń
  47. ...smutne to, że nasi "bracia mniejsi" cierpią przez ludzi - nieludzi
    mój kocur został swego czasu postrzelony z wiatrówki...

    przytulam Cię mocno

    p.s. paczuszka doszła - dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  48. niena na temat nominowałam Cię na "miejsce sympatycznych klimatów
    http://prezentowisko.blogspot.com/2010/11/comiesieczne-candy-listopdowe-msk.html?

    OdpowiedzUsuń
  49. Jak to przeczytałam znowu mnie przeszyło. Ja uśpiłam swojego prawie 14 Miśka 29 maja. Do tej pory nie mogę się otrząsnąć. Dlatego wiem co czujesz. Na dodatek tragizm tego wydarzenia. Niestety w Polsce w dalszym ciągu drzemie w ludziach strach przed kotami, stąd chyba ta agresja. Ja sama nie lubiłam kotów odkąd na życzenie naszej córki, zamieszkał z nami, przez nią wybrany Miau, później nasz Misiek.
    Tak trudno wymazać wspomnienia...

    OdpowiedzUsuń
  50. Bardzo mi przykro, że dwa razy w tym roku dotknęła Cię taka strata;(

    OdpowiedzUsuń
  51. Atuś, bardzo Ci współczuję i tulę mocko...wiem co to starta zwierzaczka- ukochanego zwierzaka, a właściwie członka rodziny....pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  52. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję.
    Z Wami jest łatwiej...

    OdpowiedzUsuń
  53. Bardzo Ci współczuję, naprawdę..

    OdpowiedzUsuń
  54. rozumiem... i utulam.... bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  55. :( niby tylko zwierzaki, ale zawsze traktujemy je jako członka rodziny, począwszy nawet ot takiej sobie rybki, czy chomikasa.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz pozostawić po sobie ślad :-)